Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Naciskano na mnie, by jak najszybciej zdemaskować "układ polityczno-biznesowy"

0
Podziel się:

Konrad Kornatowski zeznał przed komisją śledczą, że w okresie, gdy był szefem policji naciskano go, by jak najszybciej zdemaskować "układ polityczno-biznesowy". Dodał, że po kilku miesiącach pracy w takiej atmosferze miał zamiar podać się do dymisji.

Sprawy dotyczące "układu" miały związek z działaniami policji w sprawach, gdzie zamieszani byli politycy i ludzie związani z biznesem. Śledztwa dotyczyły między innym nieprawidłowości w warszawskim ratuszu oraz budowy ratusza w Wilanowie.

Były szef policji zeznał również, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro posiadał grono zaufanych prokuratorów, których wskazywał mu ówczesny szef ABW Bogdan Święczkowski. Kornatowski nie potrafił jednak powiedzieć, czy prokuratorzy ci dostawali do prowadzenia śledztwa, na których zależało Ziobrze. Nie odpowiedział także na pytanie, które prokuratury cieszyły się specjalnym zaufaniem byłego ministra sprawiedliwości.

Były komendant policji powiedział, że nie miał żadnych informacji na temat przygotowywanej akcji zatrzymania Andrzeja Leppera. W dniu, w którym doszło do próby zatrzymania spotkał się z Januszem Kaczmarkiem podczas uroczystości w policyjnej szkole w Szczytnie. Kaczmarek spieszył się i po kilku minutach opuścił Szczytno. Dopiero wieczorem z mediów komendant Kornatowski dowiedział się o akcji CBA przeciwko Andrzejowi Lepperowi.

Przesłuchanie byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego przebiega w gorącej atmosferze. Poseł Pi Arkadiusz Mularczyk rozpoczął przesłuchanie od pytania o stan zdrowia Kornatowskiego. Tłumaczył, że w aktach sprawy znalazły się dokumenty świadczące o problemach zdrowotnych byłego komendanta policji. Sugerował, że w tych warunkach zeznania Kornatowskiego mogą być niewiarygodne.

Stwierdzenia Mularczyka spotkały się z natychmiastową reakcją przesłuchiwanego, który odmówił odpowiedzi na te pytania. Podobnie jak komentowania wydruków podsłuchów, które ujawnił na konferencji prasowej z 31 sierpnia 2007 roku prokurator Engelking. Poparł go w tym przewodniczący komisji Sebastian Karpiniuk. Wywiązała się kilkuminutowa kłótnia, do której dołączyła się inna reprezentantka PiS-u posłanka Marzena Wróbel, a później wiceprzewodniczący komisji poseł Mieczysław Łuczak z PSL.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)