Wkrótce ma się rozpocząć proces w tej sprawie. To łaska wybrana z wielu przypisywanych wstawiennictwu kardynała. Cud dotyczy uzdrowienia kobiety z bardzo zaawansowanej choroby nowotworowej, wówczas bardzo młodej dziewczyny. Ponieważ od czasu jej uzdrowienia minęło już dwadzieścia lat, przypadek ten może być brany pod uwagę. Aby uzdrowienie z choroby nowotworowej mogło być rozpatrywane jako cud, musi upłynąć co najmniej dziesięć lat. Dziaisj kobieta nie ma żadnych nawrotów nieuleczalnej choroby.
Proces w sprawie cudu poprowadzi- jak informuje 'Nasz Dziennik"-
archidiecezja warszawska.
"Nasz Dziennik"/IAR/dyd