Córka generała Maria Fieldorf-Czarska w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" podkreśla, że stacja pozwala na emisję dużo bardziej drastycznych obrazów, choć przyznaje, iż w filmie są m.in. wstrząsające sceny przesłuchań w ubeckich katowniach. Jej zdaniem, TVN nie promuje patriotycznych postaw. Natomiast doktor hab. Marek Ney-Krwawicz, historyk z Polskiej Akademii Nauk twierdzi, że to zwykły wybieg ze strony stacji.
Przedstawiciele dystrybutora Monolith Films utrzymują, że firma nic nie wie o odmowie TVN, zgłosiła ona jedynie pewne uwagi do reklamy filmu. Sprawa ponoć na razie jest "zawieszona".
Uroczysta premiera obrazu "Generał Nil" odbędzie się 17 kwietnia w Teatrze Narodowym. Zostali na nią zaproszeni prezydent i premier. Film trafi do kin w 115 kopiach. W kinach będzie kolportowany folder przedstawiający postać generała Fieldorfa. Trafi on również do szkół. Jest to zgodne z życzeniem córki "Nila", która zgłaszała wiele zastrzeżeń do scenariusza zawierającego sceny wymyślone i nieścisłości historyczne. -
Na jej życzenie został także zmieniony plakat reklamowy filmu, ponieważ pierwotny przedstawiał order Virtuti Militari wiszący na szubienicy.
"Nasz Dziennik', iar/dyd
