Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Nasz Dziennik"-Smoleńsk-brzoza

0
Podziel się:

Skrzydło Tu-154 M lecącego do Smoleńska nie mogło odpaść w wyniku zderzenia z brzozą - pisze "Nasz Dziennik". Gazeta powołuje się na ustalenia profesora Wiesława Biniendy, członka amerykańskiej Grupy Ekspertów do spraw Badań Katastrof Lotniczych.

Zespół oparł badania na programie przygotowanym przez amerykańskie uczelnie i NASA. Zdaniem inżyniera Biniendy, skrzydło przecięło brzozę, ale uszkodzenie nie zmniejszyło jego powierzchni nośnej ani stabilności samolotu. Po zderzeniu z drzewem samolot mógł lecieć dalej jedynie w lekkim przechyleniu. Raporty MAK oraz Komisji Millera oparte sa na tezie, że do katastrofy doszło w wyniku zderzenia Tupolewa z brzozą. W obu dokumentach nie ma jednak analizy dotyczącej złamanego drzewa.
Profesor Binienda wykonał symulację uderzenia skrzydła w drzewo w różnych wariantach kąta uderzenia i wysokości. Superkomputer ze specjalistycznym oprogramowaniem rozłożył każdą sekundę lotu na miliard części i przeliczał siły działające na drewno brzozy oraz materiały, z których zrobione jest skrzydło. Wynik obliczeń nie zgadza się z ustaleniami polskiej i rosyjskiej komisji. "Mnie wyszło, że skrzydło nie mogło odpaść. Jeśli ekspertom komisji Millera wyszło inaczej, to ktoś musi się mylić" - mówi "Naszemu Dziennikowi". W kwietniu przyszłego roku, w 2. rocznicę katastrofy w amerykańskiej Pasadenie ma skonfrontować swoje wyniki badań z konkurencyjnymi rozwiązaniami.
Maciej Lasek z komisji Millera nie komentuje doniesień profesora Biniendy. "Naszemu Dziennikowi" mówi, że polska komisja nie wykonywała specjalnych symulacji ani eksperymentów dla zweryfikowania hipotezy ścięcia skrzydła przez brzozę. Opierała się na zarejestrowanych przeciążeniach i analizie zmiany parametrów lotów zapisanych przez rejestratory.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Nasz Dziennik"/to/lm

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)