Dziennik przypuszcza, że ordynarne wyzwiska, agresja i wulgaryzmy miały pomóc dziennikarce TVN Annie Machowskiej, znanej z programu "Superwizjer", do zebrania "sensacyjnego materiału" dotyczącego dyrektora Radia Maryja. Całe zajście - według gazety - prawdopodobnie filmowali ukrytymi kamerami członkowie ekipy Machowskiej: Adam Lenart i Ryszard Kot. Skutecznie interweniował jednak personel Lufthansy, który zagroził wyciągnięciem konsekwencji.
Dziennik zwraca tu jednak uwagę, że termin podróży ojca Tadeusza Rydzyka był trzykrotnie przekładany i zastnawia się, skąd TVN wiedziała o locie dyrektora Radia Maryja do Ameryki Południowej. Sam Tadeusz Rydzyk powiedział gazecie, że jestem pewny, że w grę wchodzą działania służb specjalnych. "Wiedza, którą dysponowali dziennikarze, dotycząca miejsca naszego planowanego noclegu, trzykrotnie zmienianych terminów lotu, nie była wiedzą ogólnie dostępną. Być może nasze rozmowy telefoniczne są podsłuchiwane - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ojciec Tadeusz Rydzyk.
Gazeta uważa, że mogło chodzić o sprowokowanie o. Tadeusza Rydzyka do gwałtownej reakcji. W gotowym materiale, który trafiłby do emisji, wyretuszowano by lub wycięto skandaliczne zachowanie dziennikarzy i zostałby sam moment reakcji sprowokowanego, opatrzony odpowiednim komentarzem redakcji - czytamy w "Naszym Dzienniku".
naszdziennik/jurczynski