Cięcia ministerialne i brak nowych pojazdów oznacza, że gminy - chcąc nie chcąc - będą musiały skorzystać z usług prywatnych przewoźników i same ponieść dodatkowe koszty usług. Przykładowo w gminie Bircza przejazd kilometra trasy własnym gimbusem kosztuje 1,9 złotego, natomiast przewoźnikowi trzeba za to zapłacić nawet 3,5 złotego. Podobne problemy mają inne gminy.
Nasz Dziennik przypomina, że wraz z reformą oświaty z 1999 roku i powołaniem do życia gimnazjów pojawił się problem dowozu dzieci do szkół. Obowiązek ten spoczął na gminach, ale rząd zobowiązał się pomóc lokalnym, często biednym samorządom rozwiązać tę kwestię. Od tego czasu Podkarpacie otrzymało w sumie 82 gimbusy, a to zaledwie kropla w morzu potrzeb. Mało tego, w ostatnich latach tendencja jest spadkowa i od 2007 roku region ten otrzymał tylko cztery pojazdy. Oszczędności koalicyjnego rządu PO - PSL idą jednak dalej, a to oznacza, że teraz autobusów nie będzie w ogóle - pisze "Nasz Dziennik".
"Nasz Dziennik"/IAR adb/lm