Zdaniem gazety, nominacja Boniego stała się realna po ostatnich zmianach w rządzie i dymisji wicepremiera Grzegorza Schetyny. Premier, który niezwykle wysoko ceni swojego przyjaciela Boniego i jego pracę w rządzie, nie miałby nic przeciwko temu. Nie wiadomo jednak, czy będzie chciał tego sam Michał Boni i czy taki scenariusz będzie zgodny z interesem politycznym Platformy Obywatelskiej.
Według "Naszego Dziennika", powołanie nowego wicepremiera jest konieczne, aby zrównoważyć wzmocnienie pozycji Polskiego Stronnictwa Ludowego, którego prezes Waldemar Pawlak jest teraz jedynym wicepremierem. Donald Tusk nie ma jednak zbyt wielu kandydatów. Wicepremierem nie może zostać żaden z ministrów, którzy słabo sobie radzą ze swymi resortami. Pozostają więc dwa nazwiska - Radosław Sikorski i Jacek Rostowski. Do Sikorskiego premier nie ma jednak pełnego zaufania, a Rostowski nie jest na tyle silną indywidualnością, aby być mocnym wicepremierem. Pozostaje więc Michał Boni, którego pozycja w rządzie już teraz jest silna.
Cały artykuł w "Naszym Dzienniku".
"Nasz Dziennik"/Siekaj/jp
