"Nasz Dziennik" dodaje, że wcale nie jest do tego potrzebny specpułk. Wystarczy znaleźć samolot wojskowy, dopuścić go do lotu HEAD, dobrać załogę z odpowiednim nalotem życiowym - 1000 godzin dka dowódcy załogi, 750 dla drugiego pilota), dopiąć formalności dyplomatyczne oraz te z zakresu bezpieczeństwa. Gazeta zauważa, że instrukcja pozwala bowiem na wykorzystanie na potrzeby przewozu VIP-ów statków powietrznych nienależących do wojskowego specjalnego transportu lotniczego.
Więcej szczegółów na ten temat - w "Naszym Dzienniku".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Nasz Dziennik"/kry/jj