Gazeta podkreśla, że Barbara Kudrycka zapowiedziała przeprowadzenie kontroli bez podania żadnego powodu takich działań. W jednym z wywiadów, szefowa resortu zasugerowała, że w szkole mogło dochodzić do łamania prawa. To - według "Naszego Dziennika" - godzi w dobre imię uczelni i naraża ją na straty, odstraszając potencjalnych sponsorów i studentów. Gazeta dodaje, że Kudrycka naraża również na straty podatników, bo z publicznych pieniędzy będzie pochodzić ewentualne zadośćuczynienie za nieuzasadnione podważenie wiarygodności uczelni.
"Nasz Dziennik" pisze, że resort nauki zaczął już łagodzić wydźwięk wypowiedzi minister Kudryckiej. Rzecznik prasowy resortu, Katarzyna Dziedzik, oświadczyła, że nie było intencją pani minister sugerowanie, iż uczelnia o. Rydzyka naruszała albo narusza prawo. Ministerstwo zapewnia, że nie planuje kontroli w WSKSiM, gdyż nie ma do tego przesłanek.
"Nasz Dziennik"/iar/lm/kal