Zdaniem rozmówcy gazety, PiS po porażce w wyborach prezydenckich wyciągnęło wniosek, że ponieważ perspektywa dojścia do władzy oddaliła się przynajmniej do czasu wyborów parlamentarnych, trzeba zewrzeć szeregi. Według Jacka Bartyzela, w wyborach samorządowych PiS nie musi mieć nawet większości, wystarczy wynik na poziomie 15-20 procent poparcia, a partia ta może liczyć na stały elektorat.
Jacek Bartzel uważa, że PiS tworzą obecnie praktycznie dwa nurty. Pierwszy to nurt, który z emocjonalnego patriotyzmu czyni wręcz religię. Profesor dodaje, że w kontekście ostatnich wydarzeń można by nawet nazwać tę formację "partią pomnika" i ten nurt dominuje w PiS. Drugi nurt, zdaniem Jacka Bartyzela, to dopuszczony do wpływów na czas kampanii prezydenckie nurt "oświeconej", czy może nawet "oświeceniowej", nowoczesnej niby-prawicy. Profesor dodaje, że ta część polityków PiS chciałaby, aby ich partia była taką typową "prawicą" w stylu zachodnim, jak brytyjscy konserwatyści, francuska Unia Ruchu Ludowego, z której wywodzi się prezydent Nicolas Sarkozy, czy niemiecka chadecja.
Cały tekst wywiadu - w "Naszym Dzienniku".
IAR/Nasz Dziennik/zm/dj