Wojskowa prokuratura odwołała z zespołu biegłych wyjaśniających okoliczności katastrofy samolotu TU-154M eksperta, który ze względów proceduralnych w ogóle nie powinien się w nim znaleźć - informuje "Nasz Dziennik", który wcześniej opisywał tę sprawę. Chodzi o pilota Wiesława Franczaka, który w śledztwie dotyczącym katastrofy został przesłuchany jako świadek. Taką podwójną rolę w jednym postępowaniu wyklucza jednak kodeks postępowania karnego. Przepis wyraźnie też zaznacza - czytamy w "Naszym Dzienniku" - że opinia wydana przez osobę, która biegłym zostać nie mogła, nie może być traktowana jako dowód. Taka sytuacja prawna mogłaby spowodować podważenie całej opinii, nad którą pracuje obecnie zespół biegłych.