Inicjatorami petycji są mieszkający w Stanach Polacy. Proszą prezydenta Baracka Obamę, aby "wsparł wezwanie Narodu Polskiego o międzynarodowe śledztwo w sprawie katastrofy lotniczej w Smoleńsku w 2010 roku". W uzasadnieniu napisano, że w sprawie katastrofy "Rosja jest sędzią we własnej sprawie. Badania prowadzone były przez rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy MAK. Chociaż lot był wojskowy, MAK badał zdarzenie według załącznika 13 do konwencji chicagowskiej, który dotyczy tylko incydentów w lotnictwie cywilnym. Wszystkie dowody - wrak, czarne skrzynki - są w Rosji i dostęp do nich jest ściśle limitowany".
"Nasz Dziennik" pisze, że jeśli do 5 lipca uda się zebrać 25 tysięcy podpisów pod petycją, to amerykański rząd będzie musiał zająć stanowisko w sprawie raportu MAK i postulatu stworzenia międzynarodowej komisji, badającej katastrofę smoleńską.
Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)"Nasz Dziennik"/Siekaj