Lokalna komisja wyborcza po głosowaniu zgodziła się na zdjęcie krzyża, a cała sytuacja trwała nie więcej niż 3 minuty - powiedział dziennikowi Edward Habit, przewodniczący zamojskiej komisji.
Gazeta podkreśla, że zachowanie członków komisji było niezgodne z prawem. "To było wyposażenie lokalu. Powinni pozostawić krzyż, krzyż nie jest elementem agitacyjnym, nie ma przepisów regulujących kwestie krzyża w czasie wyborów" - mówi dyr. Beata Tokaj z zespołu prawnego i organizacji wyborów w Krajowym Biurze Wyborczym obsługującym PKW.
Jak podkreśla dr Przemysław Czarnek, konstytucjonalista z KUL, komisja obwodowa nie mogła sama zdecydować o zdjęciu krzyża. "Wyborca, który przychodzi do lokalu wyborczego i twierdzi, że przeszkadza mu krzyż na ścianie, równie dobrze może powiedzieć, że przeszkadza mu szafka w tym miejscu, a krzesło w tamtym" - uważa dr Czarnek.
Więcej o sprawie krzyża w lokalu wyborczym w dzisiejszym "Naszym Dzienniku".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/ND/łp/ab