Gazeta podkreśla, że osoby, które modliły się przed Pałacem Prezydenckim w nocy z niedzieli na poniedziałek, są zbulwersowane postępowaniem służb miejskich. Według relacji świadków do zdarzenia doszło o trzeciej w nocy, a wiele zniczy mogło się jeszcze długo palić. Straż miała też usunąć wieńce położone tam między innymi przez Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości.
Straż pożarna twierdzi, że o całej sprawie nic nie wie. Z kolej warszawska straż miejska potwierdza, że brała udział w akcji - według słów jej przedstawicielki Jolanty Borysewicz - straż asystowała służbom sprzątającym podczas usuwania zniczy, które już się wypaliły. "Nasz Dziennik" pisze, że bez względu na to, czy znicze się jeszcze paliły, czy też nie, decyzję o ich usunięciu mógł wydać tylko stołeczny ratusz. Jednak gazecie nie udało się uzyskać z tej strony żadnego komentarza
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Nasz Dziennik"/kry/to/