Gazeta informuje , że kilka dni przed uroczystościami upamiętniającymi pierwszą rocznicę katastrofy, z terenu znajdującego się na całej szerokości pod ścieżką podejścia do lotniska Siewiernyj ścięto niemal wszystkie drzewa. Słynne pomarańczowe światła nawigacyjne, które rok temu były umocowane na starych drewnianych palach, dziś zamocowane są do betonowych.
"Nasz Dziennik" dodaje, że nic natomiast nie zmieniło się na placu na terenie jednostki wojskowej położonej przy lotnisku, gdzie od prawie roku leży wrak prezydenckiego Tu-154M. To, co zostało z samolotu, niszczeje w zastraszającym tempie - donosi gazeta . Poza przykryciem plandeką i ustawieniem prowizorycznego ogrodzenia Rosjanie niczego nie zrobili od października. Żeby wiatr nie zerwał zupełnie płachty, obłożono ją starymi oponami. W takim stanie resztki polskiej maszyny przetrwały śnieżną i mroźną zimę - czytamy w gazecie.
Więcej na ten temat - w "Naszym Dzienniku".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Nasz Dziennik"/kry/nyg