Afera hazardowa zaskoczyła PO, ale Donald Tusk i jego otoczenie chcą szybko przejąć inicjatywę i osłabić uderzenie, jakie na nich spadło. "Jeśli będzie trzeba, Tusk poświęci nie tylko Chlebowskiego, Drzewieckiego, może i Szejnfelda, ale także innych posłów, którzy mogli mieć coś wspólnego z ustawą o grach hazardowych" - powiedział w rozmowie z gazetą jeden z polityków Platformy. Zdaniem gazety, premier chce szybko zakończyć aferę, bo wie, że im dłużej będą się nią zajmowały media, tym gorsze będą jego szanse wyborcze w 2010 roku, a rok później PO może oddać władzę - zauważa gazeta.
Rozmówcy "Naszego Dziennika" są przekonani, że poświęceni zostaną: dotychczasowy szef klubu parlamentarnego Zbigniew Chlebowski i minister sportu Mirosław Drzewiecki, którzy mieli być zamieszani w aferę. Jak czytamy w artykule - na nich może się jednak nie skończyć, bo nikt nie potrafi powiedzieć, ilu polityków PO mogło być zamieszanych w lobbing przy ustawie hazardowej. Kancelaria Premiera ujawniła notatki, które wskazywały, że o zniesienie dopłat w ustawie wnioskował też wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Gazeta wskazuje, że także i on może się zatem wkrótce pożegnać ze swoim stanowiskiem.
"Nasz Dziennik"/man/Siekaj