Arkadiusz Mularczyk w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" podkreśla, że choć udało się przyjąć tak ważne ustawy jak Karta Polaka, jednak wiele projektów utknęło w Sejmie. Poseł tłumaczy, że nikt nie zakładał, iż kadencja parlamentu będzie trwała tylko dwa lata. Jak mówi, wiele projektów trafiło do komisji, toczyły się nad nimi prace. Parlamentarzysta zaznacza, że w normalnej sytuacji politycznej kadencja Sejmu trwa cztery lata, a w takim okresie aktów prawnych, rozwiązań, na które czekają Polacy, a które trafiłyby pod obrady Sejmu, byłoby zdecydowanie więcej.
Poseł Mularczyk zaznacza też, że przygotowane już ustawy trafią pod obrady Sejmu nowej kadencji. Jak dodaje, nowych rozwiązań prawnych nie będzie trzeba przygotowywać, wystarczy przeprowadzić proces legislacyjny. Więcej w "Naszym Dzienniku".
"Nasz Dziennik"/kl/MagM