Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte przez BOR w sierpniu, po publikacji na łamach "Naszego Dziennika". Podpisujący się pseudonimem "Chwilowo z daleka" bloger to podpułkownik Robert D., czynny funkcjonariusz BOR. Jego aktywność w internecie mogła naruszać zapisy ustawy o BOR, która nie zezwala na to, by funkcjonariusz na forum publicznym poruszał sprawy służbowe. Bloger pisał między innymi o "odznakach" wyciąganych z "bebechów" oficerów z Siewiernego oraz "dorożkarzach ze specpułku", którzy "zabili" jego "kolegów". Po nagłośnieniu sprawy wpisy blogera zostały usunięte z portalu Salon24.pl.
Sprawę badał wydział dyscyplinarny BOR. W toku postępowania Biuro potwierdziło sugerowaną przez "Nasz Dziennik" tożsamość blogera - okazał się nim ppłk Robert D. Biuro uznało też, że zachowanie oficera nie licowało z godnością pełnionej przez niego służby. Za tego rodzaju "medialną" działalność BOR mogłoby usunąć oficera ze swych szeregów. Przełożeni jednak zastosowali najniższy wymiar kary.
Więcej w "Naszym Dzienniku".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Nasz Dziennik"/kl/dyd