"Nasz Dziennik" pisze, że na koła łowieckie spadają też gromy za zwłokę w wypłacie rekompensat za poniesione straty, ale myśliwych nie stać na płacenie pełnych odszkodowań.
Gazeta alarmuje, że na poziomie górnej Wisły w okolicach Czechowic-Dziedzic stawy rybne są niemal całkowicie wytrzebione. Ekolodzy chronią tam 200 par kormoranów na Zbiorniku Goczałkowickim, a urzędnicy panicznie boją się słowa "odstrzał redukcyjny" - czytamy w "Naszym Dzienniku"..
Gazeta podkreśla też, że rząd jest głuchy na postulaty zmiany prawa dotyczącego likwidacji szkód rolniczych spowodowanych przez dzikie zwierzęta, a przepisy, które już istnieją, urzędnicy naginają w ten sposób, by wypłacać rolnikom jak najniższe odszkodowania.
Więcej o sprawie w "Naszym Dzienniku".
"Nasz Dziennik"/IAR/kl/kry