Gazeta powołuje się na wypowiedź Moniki Lewandowskiej, która jest rzecznikiem warszawskiej prokuratury okręgowej. Podkreśliła ona, że temat jest znany i służby analizują tę publikację.
Groźby zablokowania manifestacji budzą niepokój, także natury prawnej. Szczególnie, że w świetle prawa, koktajl Mołotowa jest uznawany za broń. Wielu zwolenników manifestacji podkreśla, że zapowiedzi anarchistów o jej użyciu powinny być zbadane przez wymiar sprawiedliwości, ponieważ mają one charakter terrorystyczny.
Policja tymczasem zapowiada, że wszystkie osoby, które 11 listopada złamią prawo, zostaną potraktowane z całą surowością, a funkcjonariusze będą działać zdecydowanie.
Więcej o sprawie w "Naszym Dzienniku".
IAR/Nasz Dziennik/lm/nyg