Według "Naszego Dziennika" niemieckie fundacje polityczne na swą działalność w całości dostają pieniądze od rządu niemieckiego i partii politycznych. Formalnie prowadzą działalność edukacyjną, wydawniczą, przyznają dotacje na różnego rodzaju programy w Polsce, jednak zdaniem gazety ich aktywność wkracza w sferę polityczną, a Niemcy w ten sposób budują w Polsce swoją strefę wpływów.
"Nasz Dziennik" wyjaśnia, że oddziały fundacji podlegają rozliczeniom z polskim fiskusem, ale jedynie w aspekcie zatrudniania pracowników. Wszelkie kwoty, jakie przez nie przepływają, nadzorują instytucje niemieckie. To znaczy, że tak naprawdę nie wiadomo, kto kogo i za ile finansuje - konkluduje gazeta.
"Nasz Dziennik"/IAR/zm/to/