W sobotnim wydaniu "Naszego Dziennika" gangster Wiesław Michalski, powiedział, że w 1992 roku kupił od Ungiera za bezcen kompleks hotelowy "Juwenturu" we Wrocławiu - Dwór Wazów. Za korzystną transkcję zapłacił pół miliona dolarów łapówki. Ukrywający się od 8 lat za granicą Michalski twierdzi, że cała transakcja nie byłaby możliwa bez udziału Aleksandra Kwasniewskiego.
Jak powiedział "Naszemu Dziennikowi" zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking - opisane informacje mają związek z prowadzonym w Lublinie śledztwem. Śledczy uważają, że to "element większej układanki" - wyprowadzania pieniędzy z Komitetu Młodzieży i Kultury Fizycznej w czasach, gdy prezesem tej instytucji był Aleksander Kwaśniewski.
Jak czytamy w "Naszym Dzienniku" - Michalski, od lat poszukiwany listem gończym, zastanawia się nad oddaniem się w ręce funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego i otrzymaniem statusu świadka koronnnego.
"Nasz Dziennik"/mn/ab