Zdaniem socjologa Antoniego Szymańskiego projekt otwiera furtkę do wykorzystywania przemocy do odnoszenia korzyści. Chodzi o zapewnienie o udzielaniu pomocy w uzyskaniu samodzielnego mieszkania bez zawężania jej do osób o określonej przeciętnej dochodów oraz bez określenia, o jaką przemoc chodzi. Antoni Szymański przekonuje, że spowoduje to wręcz zainteresowanie niektórych osób tym, by założono im niebieską kartę, ponieważ będzie pomocna w uzyskaniu mieszkania.
Podobnie sprawę widzi poseł Jan Filip Libicki z Koła Parlamentarnego Polska Plus. Zauważa on, że proponowane zapisy mówią, że ofiara przemocy ma prawo do lokalu. Przekonuje, że jeśli są ludzie, którzy nie mają prawa do mieszkania jako normalna rodzina, to może dojść do sytuacji, w których będą oni świadomie prezentować siebie jako dotkniętych przemocą, tylko po to, by otrzymać lokal. Dodaje, że doświadczenie pokazuje, iż nieprzemyślane i nieprecyzyjne rozwiązania są skrzętnie wykorzystywane, a przykładem tego są na przykład fikcyjne rozwody w związku z przepisami stanowiącymi o pomocy dla matek samotnie wychowujących dzieci.
Więcej w "Naszym Dzienniku".
Informacyjna Agencja Radiowa//IAR"Nasz Dziennik"/K.Lewenstam/lm