Witold Waszczykowski wskazuje, że Ryszard C. od kilku dni mieszkał w Łodzi, prawdopodobnie śledził pracowników biura, był zaopatrzony we wszelką broń. Kandydat na prezydenta Łodzi jest przekonany, że gdyby sytuacja, która spotkała Prawo i Sprawiedliwość przytrafiła się innej partii, to mielibyśmy prawie sytuację jak ze stanu wojennego, stanu wyjątkowego i użyto by wtedy wszelkich metod administracyjnych, żeby oskarżyć partie opozycyjne o sianie nienawiści, z ich delegalizacją włącznie. Tymczasem - mówi Witold Waszczykowski - taką zbrodnię się bagatelizuje, wzrusza ramionami i nie pozwala się nam nawet stawiać pytań.
Cały wywiad z Witoldem Waszczykowskim w "Naszym Dzienniku".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Nasz Dziennik"/kl/ab