Zniszczone są zarówno zbudowany kilkadziesiąt lat temu betonowy cokół, jak i płyta nagrobna, na której znajduje się napis upamiętniający ofiary niemieckiej zbrodni w Serwach. Rodziny pomordowanych otrzymały w tym roku z podlaskiego urzędu wojewódzkiego 15 tysięcy złotych dotacji na renowację pomnika. Jednak żadnych prac nie można tu wykonać, bo nie zgadza się na nie Włodzimierz Ciesłowski, właściciel gruntu, na którym stoi obelisk.
Po interwencji władz gminy i resortu kultury Ciesłowski nie utrudnia już rodzinom dostępu do obelisku, jednak nadal nie godzi się na jego remont. Rodziny zwróciły się więc o pomoc do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, ale okazało się, że w polskim prawie nie ma ustawy, która ochraniałaby takie mogiły znajdujące się na prywatnych posesjach. Dlatego ROPWiM przychyla się do wniosku właściciela gruntu, aby przeprowadzić ekshumację i przenieść szczątki pomordowanych na cmentarz parafialny w Studzienicznej.
Więcej w "Naszym Dzienniku".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Nasz Dziennik"/kl/sk