Wczoraj kraje członkowskie zgodziły się, aby NATO pozostawiło w Afganistanie po 2014 roku niewielki kontygnent szkoleniowy. W praktyce oznacza to, że po zakończeniu misji Sojuszu w Afganistanie, rozpocznie się tam nowa misja.
Według pomysłu ekspertów NATO oraz Amerykanów, nowa misja zajęłaby się wyłącznie szkoleniem afgańskiego wojska i policji. Nie wiadomo na razie, które kraje pozostawiłyby żołnierzy w Afganistanie, ale wiele wskazuje na to, że w tym gronie może znaleźć się także Polska. Według informacji Polskiego Radia, Amerykanie szacują, że misja mogłaby liczyć nawet 25 tysięcy żołnierzy.
Kraje członkowskie muszą też wyłożyć pieniądze na finansowanie afgańskiego wojska i policji po 2014 roku. Prawdopodobnie chodzi o sumę ponad 4 miliardów dolarów rocznie. Amerykanie, którzy według źródeł dyplomatycznych Polskiego Radia, wysłali do pozostałych sojuszników propozycję podziału kosztów, chcą aby kraje NATO wyłożyły w sumie niecałe półtora miliarda dolarów. "Pewna liczba sojuszników zadeklarowała już konkretny wkład finansowy w przyszłość sił afgańskich" - mówił po wczorajszych obradach Sekretarz Generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. Nieoficjalnie wiadomo, że 110 milionów dolarów zadeklarowała już Wielka Brytania, a mniejsze sumy obiecały Łotwa i Luksemburg.
W amerykańskim planie finansowania afgańskich sił znalazła się także Polska. Wysocy rangą polscy dyplomaci nie chcą w rozmowie z Polskim Radiem mówić o jaką kwotę chodzi, ale podkreślają, że propozycja Amerykanów jest dla Warszawy stanowczo za wysoka.
Informacyjna Agencja Radiowa