Słynna ostatnio grupa hackerów Lulz Security /wym. lalz sekjurity/ ogłosiła, że zawiesza działalność. Elektroniczni włamywacze z Lulz zaatakowali w ostatnich tygodniach wiele portali, w tym CIA czy amerykańskiego senatu.
Informację podano na portalu społecznościowym Twitter. Pełną wersję oświadczenia hackerzy zamieścili na jednej z witryn służących do wymiany dużych plików muzycznych czy filmowych. Twierdzą, że zgodnie z planem działalnośćgrupy Lulz miała trwać 50 dni, które właśnie upłynęły. Na pożegnanie hackerzy opublikowali dane pochdzące rzekomo od giganta telekomunikakcyjnego AT&T oraz stanowej policji w Arizonie. Wezwali także innych hackerów do dalszych działań.Nie wiadomo na pewno, czy informacje o zakończeniu działalności są prawdziwe, członkowie Lulz pozostają bowiem anonimowi. Wcześniej jeden z włamywaczy miał oświadczyć,że grupa ma 5 gigabajtów danych rządowych i policyjnych i że zamierza je ujawnić w ciągu trzech tygodni.
Zdaniem ekspertów grupa Lulz może obawiać się policji; w WielkiejBrytanii aresztowano wcześniej mężczyznę podejrzewanego o związki zorganizacją. Niewykluczone też, że inni hackerzy chcą ujawnić tożsamość swych rywali z Lulz.
W ostatnich tygodniach grupa Lulz przyznała się do ataków na internetowe strony gigantów elektronicznych Nintendo czy Sony, a także stacji telewizyjnych Fox News i PBS. W opinii analityków, celem ataków grupy Lulz Security był protest przeciwko największym agencjom rządowym i korporacjom, swego rodzaju nieposłuszeństwo obywatelskie. Słowo Lulz oznacza w internetowym slangu drwinę, czy dowcip czyimś kosztem.
Informacyjna Agencja Radiowa
