Curiosity wylądował na Marsie pięć tygodni temu. Po kolei budził do życia swoje systemy - napęd, laser do badania składu gleby czy automatyczny wysięgnik. Powąchał też marsjańską atmosferę - mówiła wcześniej Sania Ghandchi z NASA: "Bardzo się cieszę, bo nie mieliśmy na Marsie instrumentu do badania atmosfery od czasów misji Vikinga w 1975 roku".
Jutro łazik ma otrzymać komendęc "Cała naprzód!" i pojedzie w kierunku odległego o 400 metrów miejsca, gdzie naukowcy zobaczyli ciekawe skały. Ta podróż potrwa miesiąc, bo po drodze Curiosity zatrzyma się, by zrobić zdjęcia księżyców Marsa i pobrać próbki gleby.
IAR