Podróż z Ziemi trwała siedem lat. Teraz sonda będzie obserwować pierwszą planetę Układu Słonecznego z orbity. Lądować się nie da, bo na powierzchni panują warunki niesprzyjające nauce - temperatury sięgające 600 stopni z łatwością stopiłyby ołów. Nawet na orbicie Messenger ma specjalne osłony przeciwsłoneczne. Dzięki nim da się przeprowadzić niezbędne obserwacje - mówi jeden z szefów misji Sean Solomon: "Będziemy patrzeć, jaka tam jest pogoda, badać skład planety, a także jej pole magnetyczne".
Solomon dodaje, że Merkury to planeta wyjątkowa: jest bardzo gęsta, silnie reaguje na zmiany słoneczne i ma na powierzchni wiele kraterów. Dzięki obserwacjom Messengera astronomowie chcą poznać historię nie tylko Merkurego, ale także ewolucję innych planet, także tych podobnych do Ziemi.
Informacyjna Agencja Radiowa