"Mężczyźni też płaczą"- to hasło akcji zorganizowanej przez polską fundację Itaka, której celem jest zwrócenie uwagi na depresję u mężczyzn. Zdaniem naukowców, przypadki klinicznej depresji u płci brzydkiej są diagnozowane zbyt rzadko w stosunku do rzeczywistych potrzeb.
Z badań wynika, że kobiety chorują na depresję dwa razy częściej niż mężczyźni. Wielu naukowców uważa jednak, że chorych na depresję mężczyzn jest znacznie więcej, niż wskazują na to statystyki.
Mężczyźni po prostu rzadziej otrzymują diagnozę, bo rzadziej mówią o swoich problemach i rzadziej proszą o pomoc. Często też nie rozpoznają lub ignorują symptomy. Inna rzecz, że objawy męskiej depresji to nie zawsze powszechnie znane przygnębienie, smutek i poczucie beznadziei. Mężczyźni z depresją są często agresywni - także za kierownicą - nadużywają alkoholu, podejmują ryzykowne zachowania seksualne, obsesyjnie angażują się w pracę lub sport.
Najnowsze badania opublikowane przez ekspertów brytyjskiej służby zdrowia wskazują także, że depresja to choroba rodzinna. Jeśli rodzic miał w życiu ciężką depresję, ryzyko pojawienia się tej choroby u dziecka jest osiem razy wyższe niż u innych.
Depresja jest ciężką chorobą, nieleczona może prowadzić do prób samobójczych; takie próby częściej podejmują kobiety. Kobiety często udaje się odratować - próby odebrania sobie życia to u nich często "wołanie o pomoc". U mężczyzn, statystycznie, próby samobójcze częściej niż u kobiet kończą się śmiercią.
Według Światowej Organizacji Zdrowia, na depresję choruje około 350 milionów ludzi na całym świecie. .
Informacyjna Agencja Radiowa
