Szef rządu zaznaczył jednak, że umieszczenie w Polsce elementów amerykańskiego systemu obrony musi wiązać się ze zwiększeniem bezpieczeństwa Polski. Dodał, że decyzji o umieszczeniu tarczy w Polsce muszą towarzyszyć inne, które obiektywnie i materialnie zwiększą bezpieczeństwo naszego kraju. Premier Donald Tusk powiedział, że nie podpisze porozumienia, jeśli nie będzie miał pewności co do bezpieczeństwa Polski.
Szef rządu dodał, że nie pozwoli na to, żeby ktokolwiek w Polsce i zagranicą ponaglał negocjacje w tej sprawie. Dodał, że nie może powiedzieć, czy dobry finał negocjacji możliwy jest w najbliższych dniach lipca.
Donald Tusk odniósł się także do wyjazdu szefowej kancelarii prezydenta do Stanów Zjednoczonych. Szef rządu powiedział, że gdyby nie - jak to określił - "eskapada" Anny Fotygi było by łatwiej dojść do porozumienia z Amerykanami. Premier zaznaczył, że tego typu inicjatywy nie są pomocą dla rządu. Dodał, że negocjacje będą skuteczne gdy wszyscy solidarnie będą prezentować polski punkt widzenia.
Szef rządu nie wykluczył, że do porozumienia w sprawie tarczy dojdzie podczas planowanej wizyty amerykańskiej sekretarz stanu Condoleezy Rice w Warszawie. Dodał jednak, że decyzja o tym czy Sekretarz Stanu przyjedzie do Polski zależy tylko od niej, ale zaznaczył, że on panią Rice do Polski zaprasza. Donald Tusk podkreślił, że kluczowe znaczenie mają dla niego zapisy, które zabezpieczą bezpieczeństwo Polski i temu będzie podporządkowany kalendarz.
Według "Rzeczpospolitej", amerykańska sekretarz Stanu Condoleeza Rice miałaby przyjechał do Polski 10 lipca. Zdaniem gazety Waszyngton liczy na to, że dojdzie wtedy do podpisania porozumienia w sprawie umieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.