Do aresztowania Tybetańczyków, ośmiu mężczyzn i dwóch kobiet, doszło w północno-wschodnim Nepalu. Zostaną oni przekazani władzom imigracyjnym kraju, które podejmą decyzję w sprawie ich dalszego losu.
Nepalskie władze przez wiele lat godziły się nieoficjalnie na przekraczanie przez Tybetańczyków granicy z Tybetem. Część z uchodźców otrzymywała następnie prawo pobytu w Nepalu, inni emigrowali do Indii. W ostatnim roku jednak władze w Kathmandu zaostrzyły pod naciskiem Pekinu swoją politykę wobec uchodźców tybetańskich. Zapewniły także Chiny, że w Nepalu nie będzie dochodziło do jakichkolwiek wystąpień uchodźców tybetańskich walczących o wolność w Tybecie. Zapewnienia te Pekin uzyskał, obiecując władzom Nepalu pomoc gospodarczą i wojskową.
Kilka lat temu, w podobnych okolicznościach, Nepal nakazał zamknięcie w Kathmandu przedstawicielstwa XIV Dalajlamy, duchowego przywódcy Tybetańczyków, który przebywa na wychodźstwie w Indiach.
W Nepalu mieszka około 20 tysięcy uchodźców z Tybetu, którzy opuścili ojczyznę nie godząc się z chińską dominacją.