było bardzo oczekiwane ze względu na trwającą we Francji debatę o zasadności ponownego wprowadzenia kraju do dowództwa Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Prezydent polemizował z tymi, którzy uważają powrót do NATO za oznakę utraty niezależności Francji. Jego zdaniem, zbliżenie z Sojuszem "wzmocni niezale żność narodową ". Za najważniejszy element Sojuszu Nicolas Sarkozy uznał zobowiązanie do wzajemnej pomocy w przypadku agresji. "Francuzi na pewno nie b ędą niepokoić się takim porozumieniem ze Stanami Zjednoczonymi, w przypadku, gdybyśmy padli ofiarą agresji " - powiedział Sarkozy.
Prezydent dodał, że Francja nigdy naprawdę nie opuściła NATO, bo była zawsze jednym z najważniejszych źródeł finansowania Sojuszu i uczestniczyła w większości jego działań wojskowych.