Jak poinformował rzecznik MSZ, Piotr Paszkowski, lotnisko w Bangkoku jest całkowicie zablokowane przez protestującą partię. Koczuje tam około tysiąca protestujących, do któych jedzie 40 autokarów z kolejnymi demonstrantami. Na miejscu jest już policja, wezwano także wojsko.
Piotr Paszkowski powiedział, że na lotnisku są cudzoziemcy. MSZ nie ma jednak bezpośredniego potwierdzenia, że wśród oczekujących znajdują się polscy obywatele. Jego zdaniem, jest to bardzo możliwe, gdyż o północy tamtejszego czasu odlatuje samolot do Warszawy.
Wcześniej polski konsul w Bangkoku informował, że na lotnisku przebywają Polacy.