Pogłębia się impas w rokowaniach nad zawieszeniem broni między Izraelem i Hamasem. Ze Strefy Gazy wystrzelono dziś znowu dwie rakiety na miejscowość Sderot, a Izraelczycy odpowiedzieli atakiem lotniczym. Zginęło w nim dwóch bojówkarzy Hamasu i rannych zostało kilku cywilów.
Izrael zapowiedział, że nie otworzy przejść granicznych ze Strefą Gazy, dopóki Hamas nie zwolni uprowadzonego ponad 2 i pół roku temu żołnierza Gilada Szalita. Tymczasem Hamas chce wznowić tzw. wojnę na wyczrpanie, oceniając, że Izrael - przed zbliżającymi się wyborami - nie odpowie zmasowanym atakiem. Jednak izraelskie wojsko domaga się nasilenia działań, a opozycja zarzuca rządowi, iż operacja _ Płynny Ołów _ nie spełniła jej oczekiwań.
W Jerozolimie zbierze się po południu rządowy gabinet bezpieczeństwa, który może zatwierdzić zaostrzenie akcji wojskowej. W tym samym czasie specjalny wysłannik USA George Mitchell rozmawiać będzie w Ramallah z umiarkowanym liderem AutonomiiMahmudem Abbasem. Przypuszczalnie Izrael nie nasili jednak działań w Strefie Gazy, dopóki Mitchell nie zakończy swej obecnej misji na Bliskim Wschodzie.