Zdaniem Chodorkowskiego sprawa Pussy Riot ma być lekcją udzieloną przez Władimira Putina krytykom rosyjskiego reżimu. Były szef Jukosu przekonuje, że sąd, który ogłosi wyrok w procesie członkiń zespołu, wykona jedynie polecenie prokuratury albo innej państwowej instancji. O niezależności sądu nie ma mowy. Chodorkowski zarzuca też Władimirowi Putinowi, że poprzez represje chce zrekompensować sobie coraz większą utratę poważania w społeczeństwie. Chordorkowski ostrzega, że ten sposób Putin szkodzi reputacji całego państwa i powiększa przepaść między władzą, a obywatelami. A to, jak dodaje, uruchamia mechanizm, który zadziałał w przypadku "arabskiej wiosny".
Wywiad z Michaiłem Chodorkowskim przeprowadzono listownie. Korespondencja z redakcją "Sueddeutsche Zeitung" trwała kilka miesięcy.
IAR