Turcja krytykuje społeczność międzynarodową za bezczynność wobec wydarzeń w Syrii. Szef tureckiej dyplomacji rozmawiał o sytuacji w tym kraju z ministrem spraw zagranicznych Niemiec. Na wspólnej konferencji prasowej w Berlinie Ahmet Davutoglu mówił, że w Syrii przekroczono wszystkie czerwone linie. "Mimo to Rada Bezpieczeństwa ONZ nie jest nawet w stanie podjąć żadnej decyzji" - podkreślał turecki polityk dodając, że trzeba wziąć odpowiedzialność za to co dzieje się w tym kraju. Zaniepokojony doniesieniami o tym, że w Syrii użyto broni chemicznej, jest także niemiecki minister Guido Westerwelle. Szef niemieckiej dyplomacji powiedział, że informacje z Syrii brzmią bardzo poważnie i jeśli się potwierdzą, to - jak się wyraził - będzie to czymś skandalicznym. Westerwelle dodał, że należy niezwłocznie umożliwić ekspertom ONZ znajdującym się w Syrii wyjaśnienie całej sprawy. Niemiecki minister wyraził też ubolewanie z faktu, że w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Rosja i Chiny nie opowiedziały się jednoznacznie za
przeprowadzeniem śledztwa w Syrii. Według syryjskiej opozycji, w wyniku wczorajszego ataku bronią chemiczną w okolicach Damaszku zginęło ponad 1300 osób.
IAR
