Od czwartku można oglądać sfilmowaną historię ugrupowania o niezbyt fantazyjnej nazwie "Partia". Założone przed pięciu laty przez szefa satyrycznego magazynu "Titanic" Martina Sonneborna opowiada się za ponownym podziałem Niemiec. Podczas jednego z happeningów sympatycy ugrupowania zbudowali pięć metrów nowego muru berlińskiego.
"Partia" próbowała nawet zarejestrować się do wrześniowych wyborów, ale Federalna Komisja Wyborcza odmówiła ze względu na brak poważnego programu.
Jeszcze większe zainteresowanie mediów towarzyszy filmowi, którego bohaterem jest Horst Schlämmer. Film "Kandyduję!" opowiada historię jego błyskotliwej kampanii, dzięki której staje się najgroźniejszym rywalem Angeli Merkel.
Schlämmer - postać wykreowana przez jednego z najpopularniejszych niemieckich satyryków Hape Kerkelinga - obiecuje przeniesienie stolicy z Berlina do niewielkiego Grevebroich i zastąpienie orła w państwowym godle "federalnym zającem". Wyborców zdobywa chwytliwym hasłem "Yes, weekend" i uniwersalnym programem. "Moja partia jest konserwatywna, liberalna, lewicowa i ekologiczna jednocześnie" - twierdzi bohater, którego kampanię będzie można śledzić w kinach od najbliższego czwartku.