Do tej pory resort spraw zagranicznych w Berlinie podtrzymywał opinię, że niemieccy dyplomaci w okresie Trzeciej Rzeszy bezpośrednio nie uczestniczyli w holokauście. Temu twierdzeniu zadaje kłam raport przygotowany przez grupę historyków.
Szef dyplomacji Guido Westerwelle uznał go za bardzo ważny dokument. "Są w nim szokujące informacje na temat tego, w jak dużym stopniu czołowi dyplomaci uwikłani byli w zbrodnie Trzeciej Rzeszy" - ocenił minister.
Autorzy raportu stwierdzają, że MSZ tamtego okresu w pełni uczestniczył w hitlerowskich zbrodniach. Jeden z wysokich rangą dyplomatów, rozliczając delegację jako jej cel podał likwidację Żydów. Program kształcenia dyplomatów obejmował spotkania z Hitlerem i wizyty w obozie koncentracyjnym Dachau. "Ministerstwo spraw zagranicznych było wówczas organizacją przestępczą" - mówi historyk Eckart Conze.
Cały raport, którego fragmenty ujawniły media, ma zostać opublikowany w tym tygodniu.
