Jedną z ofiar jest 60-letni mężczyzna, który podczas przerwy w jednej z rozpraw otworzył ogień do jej uczestników. Druga to 48-letnia szwagierka sprawcy. Policja w Landshut wychodzi z założenia, że motywem działania sprawcy był spór o spadek, w który zaangażowanych było siedmioro członków rodziny.
Nie jest jednak jasne, co doprowadziło do eskalacji konfliktu. Według relacji policji, sprawca tragedii podczas przerwy wyciągnął rewolwer i zastrzelił szwagierkę. Ranił też dwie inne osoby, w tym adwokata kobiety. Następnie popełnił samobójstwo.
Jeden z krewnych przekazał policji list, jaki 60-letni mężczyzna miał napisać przed pójściem do sądu. Skarży się w nim na wieloletni terror ze strony innych członków rodziny i zapowiada zemstę. Policja zastrzega jednak, że najpierw musi sprawdzić, czy sprawca tragedii jest rzeczywiście autorem listu.
Mężczyzna miał od 1974 r. pozwolenie na broń i legalnie posiadał trzy pistolety. Premier Bawarii Horst Seehofer zapowiedział, że jego rząd zajmie się po świętach wielkanocnych nowelizacją przepisów regulujących posiadanie broni.