Profesor Narocznicka, która jest członkiem utworzonej przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa komisji do spraw przeciwdziałania próbom fałszowania historii na szkodę Rosji, powiedziała, że w Katyniu zaistniały przestępstwa NKWD, ale - jak powiedziała - nazistowskie przestępstwa też zostawiły tam swój ślad.
Natalia Narocznicka w obszernym wywiadzie dla tygodniowego dodatku gazety "Komsomolskaja Prawda" zakwestionowała również datę 1 września jako datę wybuchu II wojny światowej. Powiedziała, że jeszcze przed tą datą dochodziło na świecie do konfliktów zbrojnych, a w Europie - do zmiany granic.
Profesor Narocznicka zarzuciła Polsce, że od 1 marca 1939 roku minister spraw zagranicznych Józef Beck przez pół roku prowadził rozmowy z Adolfem Hitlerem. Według Narocznickiej Polska chciała zawrzeć sojusz z Niemcami i oferowała pomoc w opanowaniu Ukrainy.
Rosyjska historyk stwierdziła także, że zachodnia Ukraina - na której ziemie 17 września 1939 roku wkroczyła Armia Czerwona - była terytorium imperium rosyjskiego, okupowanym przez Polskę Józefa Piłsudskiego.
Historyk oskarżyła też Polskę o zagłodzenie na śmierć 100 tysięcy czerwonoarmistów, wziętych do niewoli w 1920 roku. Natalia Narocznicka powiedziała również, że Polacy cały czas chcą, aby Rosja ich przepraszała za historię, a tymczasem sami powinni przeprosić - na przykład za wtargnięcie do Moskwy w 1612 roku.