Zdaniem komentatora monachijskiej gazety, Steinbach i jej organizacja rozdrapują stare rany, wykorzystują kluczowy rozdział europejskiej historii do własnych celów i narzucają Niemcom debatę, która szkodzi wieloletniej polityce pojednania w Europie.
Steinbach nie nadaje się na rzeczniczkę pojednania Niemiec ze wschodnimi sąsiadami, dlatego nie może zasiadać w gremium, które za cel obrało właśnie pojednanie z Polską - czytamy w "Süddeutsche Zeitung". Zaś jej propozycje, zdaniem dziennika, nie dają szansy na rozwiązanie sporu, lecz prowokują nowy.
Erika Steinbach zaoferowała swoją rezygnację z ubiegania się o miejsce w radzie fundacji upamiętniającej wysiedlenia w zamian za zwiększenie reprezentacji Związku Wypędzonych w fundacji i uniezależnienie jej od rządu.
Zdaniem "Süddeutsche Zeitung", rząd powinien zignorować te propozycje. W takim wypadku - przewiduje dziennik - Związek Wypędzonych nominuje Steinbach, a liberałowie zablokują jej kandydaturę. Rada fundacji "Ucieczka,Wypędzenie, Pojednanie" będzie więc pracować bez Eriki Steinbach, a w skrajnym wypadku - w ogóle bez przedstawicieli Związku Wypędzonych. "Tragediinie będzie. Ucieczkę i wypędzenie można pokazać bez Steinbach i jej ludzi. Pojednanie może się udać tylko bez niej" - konkluduje "Süddeutsche Zeitung".