Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nieoczekiwany zwrot w procesie Krzysztofa Grzegorka

0
Podziel się:

W procesie byłego wiceministra zdrowia Krzysztofa Grzegorka nastąpił nieoczekiwany zwrot. Współoskarżony w sprawie Andrzej Gadomski, którego wyjaśnienia były głównym dowodem winy posła, wycofał się z wcześniejszych zeznań. Zaznaczył, że nigdy nie przekazywał Grzegorkowi żadnych pieniędzy.

Wcześniej Andrzej Gadomski twierdził, że dawał Krzysztofowi Grzegorkowi i Tadeuszowi Jasińskiemu- byłym zastępcom dyrektora szpitala w Skarżysku - pieniądze od firmy Johnson&Johnson. Dziś powiedział, że łapówkę przekazał Jasińskiemu, natomiast Grzegorkowi żadnych pieniędzy nie dawał.

Andrzej Gadomski tłumaczył, że wcześniej obciążał posła, bo miał do niego żal. Jego obrońca mecenas Zbigniew Rygał - dzisiejsze wyjaśnienia swego klienta nazwał trzęsieniem ziemi. Jak podkreślił, oskarżony, który jest człowiekiem bezrobotnym i schorowanym, miał wiele czasu, by przemyśleć swoje zeznania i powiedzieć, jak było naprawdę.

Krzysztof Grzegorek jest oskarżony o to, ze przyjął ponad 22 tysięcy złotych łapówki od firmy Johnson&Johnson. W zamian skarżyski szpital, w którym pracował wówczas jako zastępca dyrektora do spraw lecznictwa, miał preferować produkty tej firmy.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)