Osadnicy żydowscy na Zachodnim Brzegu nasili ataki na Palestyńczyków. Regularnie niszczą ich mienie i dopuszczają się ataków fizycznych. Ma to być sygnał dla izraelskiego rządu, że nie akceptują działań gabinetu. Chodzi o aresztowanie kilkunastu Żydów odpowiedzialnych za ataki na żołnierzy oraz zburzenie kilku niewielkich osad zbudowanych bez zgody izraelskich władz.
Osadnicy żydowscy podpalają pola, drzewa oliwne, samochody i domy, niszczą przedszkola, a na budynkach malują gwiazdy Dawida z napisem "Cena". W tym tygodniu Żydzi z osiedla Yitzhar zaatakowali Arabów w wiosce Hawara dlatego, że kilka godzin wcześniej izraelska policja aresztowała 11 osadników odpowiedzialnych za ataki na żołnierzy. Żydzi, którzy zaatakowali Palestyńczyków, zostali zatrzymani tylko na kilkadziesiąt minut.
Izraelskie organizacje praw człowieka mówią, że żołnierze nie robią wystarczająco dużo, by powstrzymać ataki osadników, często nawet pozostają bierni. Policja z kolei umarza ponad 80 procent skarg składanych przez Palestyńczyków. Według grupy Rabini dla Praw Człowieka osadnicy są świetnie zorganizowani, szkolą się w atakch na Arabów i wiedzą, jak uciekać. Policja i armia zaprzeczają wszelkim oskarżeniom.
Osadnicy nasili ataki, od kiedy Zachód zaczął naciskać na wstrzymanie osadnictwa żydowskiego na palestyńskich terytoriach, które zgodnie z międzynarodowym prawem jest nielegalne. Na Zachodnim Brzegu i w arabskiej części Jerozolimy mieszka około pół miliona osadników.
