Nigeryjczyk, który chciał wysadzić w powietrze samolot Northwest Airlines, twierdzi, że zwolennicy Al-Kaidy szykują kolejne ataki na Stany Zjednoczone. Władze USA są przekonane, że głównym ośrodkiem szkolenia terrorystów stał się w ostatnich latach Jemen.
23-letni Umar Farouk Abdulmutallab od trzech dni jest przesłuchiwany przez FBI. Według telewizji ABC przyznał się on do tego, że przed próbą zamachu przeszedł kilkutygodniowe szkolenie w Jemenie. Tam też przekazano mu 80 gramów pentrytu - materiału wybuchowego, który przemycił w spodniach na pokład samolotu z Amsterdamu do Detroit. Abdulmutallab powiedział również, że takich osób jak on jest więcej i że wkrótce mogą oni zaatakować Stany Zjednoczone.
Dziennik "New York Times" napisał tymczasem, że Jemen stał się ostatnio jednym z centrów operacyjnych Al-Kaidy. Gazeta zwraca uwagę, że muzułmanin, który rok temu zastrzelił amerykańskiego żołnierza w stanie Arkansas, przed atakiem udał się do tego kraju. Z kolei sprawca masakry w bazie wojskowej Fort Hood major Nidal Malik Hasan kontaktował się z mieszkającym w Jemenie radykalnym imamem Anwarem al-Awlakim.
17 grudnia rząd Jemenu przy współpracy z CIA przeprowadził atak rakietowy, w którym zginęło kilkudziesięciu członków Al-Kaiady. Niedoszły zamach na samolot Northwest Airlines mógł być próbą odwetu za ten atak.
