W Norwegii policja uważa, ze większość wypadków drogowych jest spowodowana niezależnie od pogody, nadmierną szybkością. Niedawno odnotowano rekord nieodpowiedzialności, gdy młody człowiek jechał w tunelu 190 km na godzinę. Dlatego kraj został pokryty siecią fotoradarów i podwyższono mandaty za przekraczanie dozwolonej szybkości.
Rocznie do kasy państwowej oraz kas gminnych wpływa równowartość 15 milionów złotych za mandaty wystawione na podstawie zdjęć z automatycznych kamer.
Przy ograniczeniu szybkości poniżej 70 kilometrów na godzinę szybsza jazda w zależności od osiągniętej prędkości może kosztować od równowartości 300 złotych do ponad 3 200. Natomiast na drogach, gdzie dozwolona jest szybkość ponad 70 kilometrów przekroczenie górnej granicy o 35 kilometrów kosztuje równowartość prawie 4 tysięcy złotych.