Dzień po ogłoszeniu planów wielkiego pakietu stymulacyjnego, Barack Obama zapowiedział konieczność ograniczenia deficytu budżetowego Stanów Zjednoczonych.
Amerykański prezydent-elekt nie ujawnił na razie, gdzie będzie szukał oszczędności.
Wczoraj Barack Obama zapowiedział obniżki podatków dla klasy średniej oraz inwestycje w infrastrukturę. Koszt tego programu eksperci szacują na co najmniej 500 miliardów dolarów.
Dziś Obama mówił, że zwiększenie wydatków na rozruszanie gospodarki musi się wiązać z oszczędnościami w innych dziedzinach.
Obama powiedział, że czasach rosnącego deficytu i spowolnienia gospodarczego, reforma budżetu jest koniecznością. Nowy prezydent nie poinformował jednak, gdzie będzie szukał oszczędności. Podał jedynie przykład zbędnych dotacji dla bogatych farmerów.
Przeydent-elekt przyznał też, że w przyszłym roku deficyt budżetowy USA znacznie wzrośnie. Jego zdaniem, gdy zacznie się ożywienie gospodarcze, władze wprowadzą redukcje deficytu, by nie obciążać rosnącym długiem następnej - jak to nazwał - generacji.
Obama poinformował, że do jego zespołu dołączy ekonomista Peter Orszag, który w latach 90-tych był jednym z doradców Billa Clintona. W nowej administracji Orszag będzie odpowiadał za budżet państwa.