Zdaniem obrońców praw człowieka Białoruś nie wypełnia żadnego z 12 zaleceń Unii Europejskiej i nie wprowadza demokratycznych reform. Niezależny portal Karta-97 publikuje raport, przygotowany przez szwedzką organizację, zajmującą się monitorowaniem przestrzegania praw człowieka. Wynika z niego, że władze w Mińsku zaniechały jakichkolwiek działań, mogących zmienić sytuację na Białorusi.
17 listopada w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych krajów Unii Europejskiej podejmą decyzję o ewentualnym zniesieniu lub zawieszeniu sankcji wizowych wobec białoruskich urzędników.
Oleg Gułak z Białoruskiego Komitetu Helsińskiego twierdzi, że w ciągu roku białoruskie władze nie przeprowadziły żadnej obiecanej reformy prawa. Nie zmieniła się ordynacja wyborcza i kodeks karny, który zawiera przepisy ograniczające swobody obywatelskie. Szefowa Białoruskiego Związku Dziennikarzy Żanna Litwina zauważa, że w jej kraju wciąż tłumiona jest wolność słowa, a niezależni dziennikarze narażeni są na represje.
Kolejni eksperci wypowiadają się w podobnym tonie, twierdząc, że władze w Mińsku nie zamierzają wprowadzić memorandum na karę śmierci, ani wyjaśnić okoliczności zaginięcia znanych działaczy opozycji. Eksperci nie zauważyli również, by organizacje gospodarcze uzyskały większą swobodę działania. Andrzej Poczobut ze Związku Polaków na Białorusi twierdzi, że nie są również przestrzegane prawa mniejszości narodowych.
