Obrońcy praw zwierząt oburzeni decyzją rządu w sprawie uboju rytualnego. Rada Ministrów przygotowała projekt ustawy dopuszczający ten rodzaj uboju w Polsce. Szef rządu zapowiedział jednak, że polskie przepisy będą najbardziej restrykcyjne pod kątem ograniczenia cierpienia zwierząt w Unii Europejskiej.
Te deklaracje nie uspokajają jednak obrońców praw zwierząt. Cezary Wyszyński z fundacji ViVA mówi, że ubój rytualny powinien być w naszym kraju zakazany. "Będziemy robić to co do tej pory. Pokazywać czym jest ubój rytualny bez ogłuszania. To jest znęcanie się nad zwierzętami" - zapowiada. Wyjaśnia, że w pełni świadomemu zwierzęciu podrzynane jest gardło. Zwyczaj uboju rytualnego pochodzi sprzed setek lat, kiedy to nasza wiedza o fizjologii zwierząt była żadna. "Dziś nie możemy przechodzić obok tego obojętnie, bo będzie to po prostu barbarzyństwo" - mówi obrońca praw zwierząt.
Szef rządu Donald Tusk mówił, że przy podjęciu decyzji brano pod uwagę także argumenty ekonomiczne. Ubój rytualny do początku tego roku wykonywano w Polsce w wielu zakładach zatrudniających tysiące ludzi. Mięso było eksportowane do wielu państw świata.
Obrońców praw zwierząt nie przekonują jednak także te argumenty. Będą teraz starać się dotrzeć do posłów, od których zależy dalszy los projektu ustawy. Zapowiadają, że będą docierać do posłów, żeby uświadomić im, jak okrutny jest ubój rytualny. Przekonują też, że argument ekonomiczny jest chybiony, bo Polska nie będzie mogła zabijać zwierząt na eksport bez ogłuszania, co jest uregulowane odpowiednim rozporządzeniem Unii Europejskiej.
Od początku roku ubój rytualny jest w Polsce zakazany. Do obowiązujących do tego roku przepisów zastrzeżenia miał między innymi Trybunał Konstytucyjny. Ponownego usankcjonowania uboju domaga się stanowczo ministerstwo rolnictwa.
Premier zapowiedział, że w proponowanych przez rząd rozwiązaniach wykluczone zostaną najbardziej drastyczne formy uśmiercania zwierząt. Chodzi między innymi stosowanie klatek obrotowych.
IAR
