Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Odejście L. Dorna - dementi rządu

0
Podziel się:

Rzecznik rządu zdementował informację, że Ludwik Dorn nie wróci z urlopu do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego. Według Faktów TVN ministrowie dostali wiadomość o ostatecznym odejściu Ludwika Dorna. Fakty powołały się na swoje źródło zbliżone do rządu. Rzecznik rządu Jan Dziedziczak powiedział, że dymisja wicepremiera nie jest "w żadnym razie" przesądzona. Premier, na radzie ministrów, miał wyrazić tylko niezadowolenie z powodu opublikowaniu listu Dorna w prasie.

Wcześniej w Polskim Radiu Jarosław Kaczyński mówił, że nie sądzi, by urlop wicepremiera Dorna był wstępem do jego dymisji i ostatecznego odejścia z rządu.
W ubiegłym tygodniu Ludwik Dorn stracił stanowisko ministra spraw wewnętrznych i administracji. Ani on, ani premier nie podali przyczyn dymisji. Ludwik Dorn pozostał jednak na stanowisku wicepremiera i Jarosław Kaczyński zapowiadał, że jego zastępca będzie najważniejszym po premierze członkiem rządu. Wczoraj po południu Ludwik Dorn zwrócił się do premiera o urlop. Jarosław Kaczyński się zgodził.
W liście otwartym do premiera Ludwik Dorn napisał, że wbrew temu, co uzgodnił z Jarosławem Kaczyńskim przed swoją dymisją, jego dobre imię zostało narażone na szwank. Wyjaśnił, że "Rzeczpospolita" napisała, iż zastępca Komendanta Głównego Policji Waldemar Jarczewski może mieć niejasne powiązania ze ściganym za korupcję byłym senatorem Henrykiem Stokłosą. Gdy Jarczewskim zainteresowało się Centralne Biuro Śledcze, miał się poskarżyć Dornowi na szefa warszawskiego CBŚ, Jarosława Marca. Dorn ma też pretensje o to, że zarzuty prasowe utwierdzał w mediach jego następca w resorcie spraw wewnętrznych Janusz Kaczmarek. Sprawę bada specjalna komisji powołana przez premiera.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)